6 Rocznica forum odbyła się w malowniczej miejscowości Olsztyn k/Częstochowy w północnej części Jury Krakowsko-Częstochowskiej , w dniach 23-25 stycznia 2015r.
Na spotkanie przybyło 91 osób :
Organizatorem tego przedsięwzięcia był Hessus i trzeba przyznać że doskonale sobie poradził mimo , że wymagało to dosyć skomplikowanego planowania noclegów, posiłków , atrakcji i przejazdów dla takiej dużej ilości osób.
Wszystko było zapięte na ostatni guzik i zgodne z naszym stylem czyli bankiet , zwiedzanie najciekawszych okolicznych atrakcji oraz obowiązkowo jazda terenowa.
Wszyscy czuli się swobodnie , otoczeni opieką , każdy znał swoje miejsce i wiedział co i kiedy ma robić, naprawdę wielkie słowa uznania dla Hessusa i jego żony.
Tuz po przyjeździe naszym oczom ukazał się olbrzymi pensjonat „Mały Dworek”, który mimo , ze składał się z kilku budynków nie mógł pomieścić takiej ilości osób, wobec czego niektórzy nocowali ok. 100 metrów dalej w następnych pensjonatach, natomiast posiłki oraz bankiety odbywały się w Sali weselnej ” Małego Dworku”
Obsługa była znakomita , miła , każdą prośbę spełniała błyskawicznie , na stołach było często sprzątane i podawane czyste talerze i nigdy niczego nie brakowało a kelnerzy byli do naszej dyspozycji codziennie do 5 rano, taki komfort rzadko się zdarza.
Jak widać zero śniegu , a tu jutro zapowiedziany kulig , ale nic to, za to z przyjazdem nie było problemu.
Dostaliśmy klucze i można było się rozpakować .
Po rozlokowaniu się idziemy na kolację.
Kolacja trwała do 3 nad ranem , z tego co słyszałem, niczego nie brakowało a beczka piwa, która była do naszej dyspozycji została opróżniona do dna.
Rano znakomite śniadanko i wyjazd w miejsce które tygrysy lubią najbardziej , na Pustynię w konwoju 25 aut .
Każde auto otrzymało roadbooka , czyli dokładny opis gdzie mamy jechać , czasy przejazdu , odległości do skrętów i opis mijanych atrakcji .
Teraz dopiero zaczęło się dziać.
Wokół było słychać odpalanie aut, równomierny stukot diesli , bas V6 i gdzieniegdzie ciężkie brzmienie dwu rurowych tłumików.
Nawoływania przez CB-radio nie milkły aż w końcu usłyszeliśmy komendę do jazdy .
Olsztyn ożył.
Jazdę uprzyjemniały nam widoki…
Jazda przez miasto była bardzo skoordynowana , nikt nie miał problemu z wjazdem do konwoju, nawet jeśli zatrzymały go światła na skrzyżowaniu .
Mimo dużego konwoju jazda odbywała się płynnie , może dlatego , że mamy już doświadczenie w takich imprezach a auta bez CB-radia automatycznie brane były w środek konwoju aby nie zgubiły się po drodze.
Przy okazji przypominam , na takich zlotach CB-radio to podstawa i oczywiście kanał 16
Po pewnym czasie asfalt ustąpił miejsca polnym drogom.
Pierwsze auto przecierało trasę i niekiedy trzeba było wyrównać krzaki wzdłuż drogi aby inne auta nie porysowały sobie karoserii.
Konwój posuwał się naprzód.
Chwila przerwy, bo przed nami już tylko Pustynia.