KNAJC525895881351 - Czarne Sorento 3,3 z LPG, 2009 - Garwolin
: niedziela, 23 sierpnia 2015, 12:47
http://allegro.pl/kia-sorento-3-3-2009r ... 89201.html
Czarne Sorento 2009, full wersja, przyciemniane szyby, orurowane progi.
Auto zarejestrowane w Garwolinie. Właściciel sprawia miłe wrażenie, mówił że auto sprowadzone ze Szwajcarii 2 lata temu. Oferta wystawiona z prywatnego konta z dużą ilością komentarzy. Jest to najdroższa oferta z istniejących za 45000 a sprzedawca zgadza się na wizytę w ASO, pomyślałem że zaryzykuję wycieczkę. W ogłoszeniu zaznaczone, że bezwypadkowe, zdjęć nie dużo, średniej jakości, OK prywatna oferta nie zatrudniał specjalisty od idealnych fotek. Jest książka serwisowa. Pierwsza rejestracja marzec 2010, przebieg ma być ok 80000.
Wersja Style - bardzo ładna czarna skórzana tapicerka perforowana w perforacji widać delikatny czerwony akcent, przeszyta czerwonymi nićmi. Wnętrze w bardzo dobrym stanie, kierownica ma ładną fakturę skóry, brak śladów przetarcia czy zużycia.
Na zewnątrz nie widać wgnieceń na karoserii, są wgniecenia na lewej przedniej feldze. Lewa przednia plastikowa nakładka na błotnik przy zderzaku niedokładnie przylega, widać małą szparę, no ale w końcu nie jest to nówka z salonu.
Jest ESP co nie było zaznaczone w ogłoszeniu.
Jedzie się bardzo miło, auto bardzo dobrze przyspiesza, biegi wchodzą bez szarpania, hamulce mocne.
To na co nie zwróciłem uwagi a co było widać na zdjęciach: Auto ma nieoryginalny zderzak i grill. Jest przycisk do spryskiwaczy reflektorów ale zderzak ich nie posiada, a wg opisu na forum grill jest sprzed 2007 roku. No dobra "bezwypadkowe" czyli trupów nie było. Sprzedawca twierdzi że ktoś im wjechał na parkingu w lewą przednią stronę i był robiony zderzak i malowany błotnik, a dodatkowo żona zarysowała prawy tył i też jest tam malowane o niczym innym nie wie.
Przejechaliśmy się 60 km do ASO Kia Auto-Mig w Siedlcach. Obsługa sympatyczna. Zrobili test hamulców jak przy przeglądzie na rejestrację. Podnieśli samochód i zajrzeli dokładnie w każde miejsce po podwoziem, luzy na kołach, wahaczach, wał napędowy. Do hamulców, zawieszenia i układu napędowego nie mieli żadnych uwag. Uwagę zwrócił oczywiście zderzak, wężyk od spryskiwaczy wisi w powietrzu co nie dziwi skoro spryskiwaczy w zderzaku brak. Poważne zastrzeżenia mieli do sposobu naprawy uszkodzeń przodu auta. Powiedzieli, że zrobione jest to po najmniejszych kosztach. Metalowe wzmocnienie zderzaka powinni być wymienione na nowe, ale jest stare widać na nim ślady rozgrzewania palnikiem i prostowania, nie jest idealnie proste a do tego brakuje jednej śruby mocującej. Poinformowali że tego nie powinno się naprawiać, a zwłaszcza grzać palnikiem bo metal traci wytrzymałość i przy kolejnej kolizji już nie będzie chronił. No jeśli to by było wszystko to można by się targować z ceną i na wszelki wypadek wymienić to na sprawny element, brak spryskiwaczy można odżałować, nie są jakoś szczególnie przydatne.
Kolejny test to było sprawdzenie grubości lakieru i tutaj już było gorzej. Serwis stwierdził, że prawie każdy element samochodu był w jakimś miejscu malowany w tym nawet jeden lewy słupek, a dach był spolerowany. Potem podpięli komputer i tu też nie poszło najlepiej, aktywne błędy układu ABS/ESP i trochę zapamiętanych błędów od poduszek i układu napędowego. Być może zapamiętane błędy było spowodowane odłączeniem jakiś kabli w czasie napraw a potem błędy nie zostały wykasowane, ale kto to może wiedzieć. (Kiedyś w moim aucie przesunąłem fotel pasażera maksymalnie do przodu i do tyłu, naciągnęły się kabelki od zasilania poduszki i zgłosił się błąd, innym użytkownikom zdarzało się podobnie. Ja błąd wykasowałem i nie pojawił się ponownie). Serwis dodatkowo stwierdził, że auto nie było w komputerze ASO żadnego serwisu w Polsce a zagranicznych nie może sprawdzić. (Chociaż teraz może się pojawić po naszej wizycie bo spisywali dane auta z dowodu rejestracyjnego w celu wystawienia zlecenia usługi.)
ASO uważa że auto w tym stanie jest warte może połowę swojej ceny, a nie jest w stanie nawet oszacować kosztów napraw bo trzeba by choćby sprawdzić czy te poduszki naprawdę są zainstalowane.
Nie próbowałem negocjować ceny tylko zrezygnowałem z zakupu, sprzedawca zachowywał się w porządku, nie robił głupich komentarzy i pytał czy mnie odwieźć do Garwolina czy zostaję w Siedlcach.
Ponieważ wiedza kosztuje, w tym wypadku trochę kasy poszło. Wizyta w ASO 250, plus wszystkie bilety i jedzenie - całość ponad 400 zł. Za paliwo (120 km) płacił sprzedawca, nie próbował przerzucać tego kosztu na mnie.
Szkoda, że tak wyszło, auto z wyglądu jak i jazda bardzo mi się podobały, nie oczekiwałem nówki z salonu, ale ilość potencjalnych problemów przy tak wysokiej cenie nie jest przeze mnie akceptowalna. Zbierałem te pieniądze dużo czasu i chciałbym kupić coś co jest ich warte.
Jeśli komuś auto w taki stanie za taką cenę nie odpowiada, to przynajmniej wie czego się spodziewać.
Czarne Sorento 2009, full wersja, przyciemniane szyby, orurowane progi.
Auto zarejestrowane w Garwolinie. Właściciel sprawia miłe wrażenie, mówił że auto sprowadzone ze Szwajcarii 2 lata temu. Oferta wystawiona z prywatnego konta z dużą ilością komentarzy. Jest to najdroższa oferta z istniejących za 45000 a sprzedawca zgadza się na wizytę w ASO, pomyślałem że zaryzykuję wycieczkę. W ogłoszeniu zaznaczone, że bezwypadkowe, zdjęć nie dużo, średniej jakości, OK prywatna oferta nie zatrudniał specjalisty od idealnych fotek. Jest książka serwisowa. Pierwsza rejestracja marzec 2010, przebieg ma być ok 80000.
Wersja Style - bardzo ładna czarna skórzana tapicerka perforowana w perforacji widać delikatny czerwony akcent, przeszyta czerwonymi nićmi. Wnętrze w bardzo dobrym stanie, kierownica ma ładną fakturę skóry, brak śladów przetarcia czy zużycia.
Na zewnątrz nie widać wgnieceń na karoserii, są wgniecenia na lewej przedniej feldze. Lewa przednia plastikowa nakładka na błotnik przy zderzaku niedokładnie przylega, widać małą szparę, no ale w końcu nie jest to nówka z salonu.
Jest ESP co nie było zaznaczone w ogłoszeniu.
Jedzie się bardzo miło, auto bardzo dobrze przyspiesza, biegi wchodzą bez szarpania, hamulce mocne.
To na co nie zwróciłem uwagi a co było widać na zdjęciach: Auto ma nieoryginalny zderzak i grill. Jest przycisk do spryskiwaczy reflektorów ale zderzak ich nie posiada, a wg opisu na forum grill jest sprzed 2007 roku. No dobra "bezwypadkowe" czyli trupów nie było. Sprzedawca twierdzi że ktoś im wjechał na parkingu w lewą przednią stronę i był robiony zderzak i malowany błotnik, a dodatkowo żona zarysowała prawy tył i też jest tam malowane o niczym innym nie wie.
Przejechaliśmy się 60 km do ASO Kia Auto-Mig w Siedlcach. Obsługa sympatyczna. Zrobili test hamulców jak przy przeglądzie na rejestrację. Podnieśli samochód i zajrzeli dokładnie w każde miejsce po podwoziem, luzy na kołach, wahaczach, wał napędowy. Do hamulców, zawieszenia i układu napędowego nie mieli żadnych uwag. Uwagę zwrócił oczywiście zderzak, wężyk od spryskiwaczy wisi w powietrzu co nie dziwi skoro spryskiwaczy w zderzaku brak. Poważne zastrzeżenia mieli do sposobu naprawy uszkodzeń przodu auta. Powiedzieli, że zrobione jest to po najmniejszych kosztach. Metalowe wzmocnienie zderzaka powinni być wymienione na nowe, ale jest stare widać na nim ślady rozgrzewania palnikiem i prostowania, nie jest idealnie proste a do tego brakuje jednej śruby mocującej. Poinformowali że tego nie powinno się naprawiać, a zwłaszcza grzać palnikiem bo metal traci wytrzymałość i przy kolejnej kolizji już nie będzie chronił. No jeśli to by było wszystko to można by się targować z ceną i na wszelki wypadek wymienić to na sprawny element, brak spryskiwaczy można odżałować, nie są jakoś szczególnie przydatne.
Kolejny test to było sprawdzenie grubości lakieru i tutaj już było gorzej. Serwis stwierdził, że prawie każdy element samochodu był w jakimś miejscu malowany w tym nawet jeden lewy słupek, a dach był spolerowany. Potem podpięli komputer i tu też nie poszło najlepiej, aktywne błędy układu ABS/ESP i trochę zapamiętanych błędów od poduszek i układu napędowego. Być może zapamiętane błędy było spowodowane odłączeniem jakiś kabli w czasie napraw a potem błędy nie zostały wykasowane, ale kto to może wiedzieć. (Kiedyś w moim aucie przesunąłem fotel pasażera maksymalnie do przodu i do tyłu, naciągnęły się kabelki od zasilania poduszki i zgłosił się błąd, innym użytkownikom zdarzało się podobnie. Ja błąd wykasowałem i nie pojawił się ponownie). Serwis dodatkowo stwierdził, że auto nie było w komputerze ASO żadnego serwisu w Polsce a zagranicznych nie może sprawdzić. (Chociaż teraz może się pojawić po naszej wizycie bo spisywali dane auta z dowodu rejestracyjnego w celu wystawienia zlecenia usługi.)
ASO uważa że auto w tym stanie jest warte może połowę swojej ceny, a nie jest w stanie nawet oszacować kosztów napraw bo trzeba by choćby sprawdzić czy te poduszki naprawdę są zainstalowane.
Nie próbowałem negocjować ceny tylko zrezygnowałem z zakupu, sprzedawca zachowywał się w porządku, nie robił głupich komentarzy i pytał czy mnie odwieźć do Garwolina czy zostaję w Siedlcach.
Ponieważ wiedza kosztuje, w tym wypadku trochę kasy poszło. Wizyta w ASO 250, plus wszystkie bilety i jedzenie - całość ponad 400 zł. Za paliwo (120 km) płacił sprzedawca, nie próbował przerzucać tego kosztu na mnie.
Szkoda, że tak wyszło, auto z wyglądu jak i jazda bardzo mi się podobały, nie oczekiwałem nówki z salonu, ale ilość potencjalnych problemów przy tak wysokiej cenie nie jest przeze mnie akceptowalna. Zbierałem te pieniądze dużo czasu i chciałbym kupić coś co jest ich warte.
Jeśli komuś auto w taki stanie za taką cenę nie odpowiada, to przynajmniej wie czego się spodziewać.