Toskania 2019

[rudi_pl]

Właśnie na wyprawach boję się rzeczy które są mało przewidywalne, np szczotki alternatora, pompa vacum, jakiś właśnie pierdołek od wycieraczek. Sprawy które mimo należytego dbania o auto mogą się pojawić, nie dają symptomów, a w dalekim kraju powodują olbrzymi stres i koszty.
Dlatego jadąc w taką trasę, autem które fabryczny assistancce ma już dawno za sobą należy:
- jechać rozsądnie, nie wysilać auta po autostradzie (Vmax= 140km/h), ale przelotowa w granicach 120,
- nie zapuszczać się w trudniejszy teren, żadnych strumyczków 50cm, bez brawury, aby nie urwać czegoś w zawieszeniu,
- obserwować wskazania temp, sprawdzać olej, płyny, ciśnienie opon przy każdym tynkowaniu,
- nie dawać prowadzić auta osobie która go nie zna - np w starym passacie nie używałem ręcznego, wsiadł kolega i zaciągnął ...,
- lać paliwo tylko na poważnych stacjach, nawet jak to kilka centów/pensów/jenów/kopiejek/hrywien drożej,
- chronić tyłek swój i pasażerów, szczególnie na autostradzie - kamizelki, latarki, lampa stroboskopowa, w razie niebezpieczeństwa wiać!
- zapas picia i jedzenia, czekolady, kuchenka gazowa na kartusze, gotówka, piwo, kilka flaszek wódki - to w niektórych rejonach uniwersalna waluta - za np wyciągnięcie z rowu - to wnioski z zimowej wyprawy,
- karta EKUZ - te wszystkie inne dawane przez firmy ubezpieczeniowe można sobie hmmmm ..., EKUZ znają w szpitalach, przychodniach, nawet leki na nią dają!
- mapy - navi kilka razy mnie zawiodła, telefon się zawiesił, padła ładowarka ...,
- dobry nastrój - to wakacje czas relaksu, odpoczynku, nie spieszyć się, nie realizować ciasnego planu (zawsze coś nie wypali - objazd, remont), czujesz się zmęczony - stań, zdrzemnij się, zostań jeszcze jeden dzień w hotelu/pensjonacie/polu kempingowym,


Ooo, znalazłem fotkę z zeszłego roku:

[Sajmon27]

Święte słowa

[Andrzej]

My trochę inaczej podróżujemy.
Tam gdzie dla innych kończy się droga tam my dopiero zaczynamy
Ale oczywiście muszą być spełnione nasze warunki aby auto mogło wyjechać na wyprawę .
Co innego samemu...
Mam nadzieję , że kilka ciekawych zdjęć zobaczę

[rudi_pl]

Rzecz opiera się o pieniądze. Jak pojechaliśmy na kilka aut w teren (lokalnie) z osobami z bardzo zasobnym portfelem to oni pozwalali sobie na dużo wiecej, wpadli na pomysł - kto dalej skoczy i próbowali się. To że cały przód rozwalił się w GC - to tylko uśmiech że była dobra zabawa. Wydaje mi się że niepocieszeni byli ci co wrócili na kołach. Fakt że holowanie i naprawa kosztowało pewnie z tyle co moje Sorento, ot co tam. Podobnie jak zabawa po poligonie z honkerem. To że coś mu tam się ukręciło, coś jeszczy urwało nie robiło wrażenia na kierowcy. Ja w obu przypadkach kiepsko się bawiłem.
Dla mnie w każdym podróżowaniu najważniejsze jest dotarcie do celu z tarczą (nie tylko sprzegłową), a nie na tarczy.
Napewno na więcej sobie pozwalam jeżdżąc lokalnie, sam bądź z osobami które wiedzą na co się piszą, inaczej na dalekiej wyprawie gdzie budżet jest ściśle określony, a pasażerowie liczą na miłą i bezpieczną podróż. Co nie znaczy że odpuszczam lekkie brody (te po kolana), strome podjazdy. Ale na kamienistej drodze gdzie było ryzyko konkretnego przytarcia brzuchem, i uszkodzenia opon - odpuszczam. Spacerki też sa fajne.

[Andrzej]

Można swobodnie założyć , że właściciele piętnastoletnich Sorento są na podobnym poziomie finansowym
Mamy samochody ponadprzeciętne , stać nas na nie , nie topimy ich i nie ukręcamy wałów, jeździmy nimi na co dzień .
Mogą być drobne różnice , tak jak jeden z kolegów , ma Sorento jedynkę i dwójkę . Pojechał z nami jedynką.
Mamy doświadczenie , bo co roku jeździmy wspólnie na Ukrainę. Nawet jest gdzieś opis wyprawy na Krym.
Przyznam się , że teraz samemu to raczej nigdzie się nie wybieram . Te rozmowy przez CB , kawały , dowcipy, pomoc przy wyprzedzaniu tirów, są niezastąpione i trasa szybko zlatuje. Ale oczywiście dużo osób jeździ samemu i nawet tak wolą. Fajnie jest tylko usłyszeć jakie mieli przygody po drodze i zobaczyć te miejsca na zdjęciach
A jeden też był we Włoszech i to w Sorrento .

[Whiteehead]

to moje zapuszczenie w Chorwacji Peugeotem 508, niestety wjechałem nieświadomy , że tam się nie da wjechać autem cywilnym. Strażnik na górze popukał się w głowę :D
silnik łapał temperaturę jak głupi ze względu i na temperaturę otoczenia i stromy podjazd, dobrze że wentylatory dawały rade zbijać temperaturę

[Sajmon27]

Wyjazd za kilka dni a tu taka niespodzianka. Bicie rolki na sprężarce okazało się bardziej kłopotliwe niż zakładałem. Winowajcą nie jest łożysko a wałek na którym jest osadzone. Został zdewastowany w przeszłości i powstał spory luz między nim a łożyskiem. Trwają poszukiwania kompletnej sprężarki. Wszelka pomoc mile widziana

[rudi_pl]

W każdej sytuacji można doszukiwać się pozytywnych stron - otóż chwała za to że się teraz spitoliło! A nie np w drodze tam!

[Andrzej]

Moja, mimo, że poliftowa nie pasuje do 3.3

[Sajmon27]

Masz rację Rudi_pl. Dobrze, że zauważyłem to bicie teraz a nie zerwany pasek setki kilometrów od domu. Problem w tym, że mam problem z namierzeniem choćby nowej a czas ucieka. Nie wiem czy mój model występował bez klimy to w najgorszym wypadku kupiłbym pasek wielorowkowy krótszy i pojechał bez klimy.

[Whiteehead]

Współczuję bez klimy jechać, oddaj do regeneracji sprężarke Lub allegrosz są nowe za około 850

[Sajmon27]

Wysłałem kilka zapytań o regenerację. Na Allegro nie widzę żadnej. Jeśli Ty dostrzegłeś to podrzuć link.

[Whiteehead]

Na allegro sprawdziłem to były do 2.5 crdi


Tutaj na Ebay znalazłem
https://m.ebay.pl/itm/NISSENS-A-C-AC-AI ... Swf95bhE1z


https://m.ebay.pl/itm/Air-Con-AC-Compre ... SwbhFbX8nd


https://m.ebay.pl/itm/BRAND-NEW-COMPRES ... SwDk5UG32i

[Sajmon27]

Dzwoniłem do sklepu kia i podali mi numer części jako 977013e850. Problem w tym, że muszę ją mieć najpóźniej do wtorku.

[Whiteehead]

I jaki koszt ? Te z ebaya jak coś też dojdą tylko więcej za przesyłkę musiałbyś zapłacić