Błotołajki 30.11.2013 - reportaż
: niedziela, 1 grudnia 2013, 09:02
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Chęć niesienia uśmiechu małym i dużym urwisom z Domów Dziecka oraz miłość do potężnych samochodów oraz walka z żywiołem przyświecała Fundacji 4 x 4 Dzieciom w organizacji tegorocznych Błotołajek, czyli jazdy terenowej z dziećmi na pokładzie.
I my również mogliśmy się wykazać oferując pomoc w dowozie Dzieci z jednego z czterech Domów Dziecka w Warszawie na olbrzymi teren w okolicach Radziejowic gdzie ku uciesze wszystkich dzieci auta terenowe mogły zmagać się z błotem.
Dla większości dzieci był to pierwszy kontakt z autami 4X4 o czym świadczyły ich miny i entuzjazm o którym poczytacie w dalszej części reportażu.
O 8:30 podjechaliśmy zgodnie z planem pod Dom Dziecka.
Nie wiedzieliśmy jaka będzie reakcja właścicieli "prawdziwych terenówek" na nasze auta, ale obawy okazały się płonne, i cała impreza odbyła się w przyjacielskiej atmosferze i wzajemnym poznawaniu wad i zalet różnych aut biorących udział w akcji.
Po chwili kilkanaście dzieci wybiegło z Domu Dziecka i mogło sobie wybrać auta którymi chciały jechać.
Jakoś dziwnie mieliśmy komplet chyba flagi i umyte karoserie zrobiły wrażęnie ...
Ruszyliśmy w trasę .
Okazało się że rozmowa przez CB-radio dla dzieciaków to również nie lada atrakcja , nie mogły się nadziwić , że jadąc mogą rozmawiać z innymi samochodami i co chwila wołały się po imieniu , oczywiście na kanale 16
Z asfaltu zjechaliśmy w polną drogę , następnie leśną .
Naszym oczom ukazała się polanka, na której mieliśmy zostawić dzieci
i udać się w miejsce następnej atrakcji, która miała być niespodzianką dla dzieci.
Kliknij obrazek, aby powiększyć
Tam stało ok 50 aut terenowych, dwa ambulanse , Straż Pożarna , widać było , że organizacyjnie wszystko zapięte jest na ostatni guzik.
Gdy już wszystkie dzieci dojechały ruszyły na piechotę w naszym kierunku a wtedy auta włączyły klaksony.
Sprawiło to na nich duże wrażenie .
Organizator cobra75 wygłosił mowę powitalną ...
i w tym momencie zaczęła się impreza
Dzieciaki rzuciły się do samochodów i udaliśmy się w teren.
W przerwie stoły zostały zastawione wszelkiego rodzaju jedzeniem.
Począwszy od kiełbasek smażonych na gilu, poprzez kurczaki , kaszankę do kilkunastu rodzajów ciast i ciastek .
Nie do przejedzenia.
Dzieci miały wszystkiego pod dostatkiem, w tym ogromną ilość cukierków i ciastek
Cześć osób korzystała z grillów , cześć z ognisk
Sponsorzy zapewnili nawet watę cukrową w nieograniczonych ilościach..
Na koniec pakowaliśmy wszystko co zostało w torby, a było ich bardzo dużo i rozdzieliliśmy równo po Domach Dziecka.
Po obiedzie znów ruszyliśmy w teren , tym razem w załodze Land Rovera i Nissana Patrola.
Dzieci do dyspozycji miały kilka Quadów , które dostarczały im bardzo dużo emocji i wrażeń..
My też dostaliśmy pamiątkowe naklejki
Wszyscy , i dorośli i dzieci doskonale się bawiły w świetnej atmosferze braterstwa i życzliwości .
Wszędzie było widać entuzjazm i uśmiechy...
Organizacja na najwyższym poziomie, mimo , ze organizator skwitował to zdaniem " właściwie to jest jeden wielki spontan "
Gratuluję takich "spontanów"
To była piękna impreza.
Przede wszystkim widzieliśmy uśmiech na twarzach dzieci.
Fajnie jest poświęcić swój czas czy pieniądze aby sprawić tym dzieciom radość.
Patrząc na miny niektórych uczestników nie wiem kto bardziej był zadowolony z imprezy, kierowcy czy dzieci
Jeżdżąc w terenie jest bardzo miło, ale jeżdżąc sprawiając przy okazji przyjemność dzieciom jest jeszcze milej.
Takiej atmosfery entuzjazmu , życzliwości , chęci niesienia pomocy się nie zapomina , mam nadzieję, że niebawem, w większym gronie, weźmiemy udział w następnej akcji ...i następnej.