Art pisze:Problem solved!!! Ale po kolei... Po wyeliminowaniu drzwi jako przyczyny brzęczenia, zabrałem się za demontaż schowka pasażera, bo dźwięk wydawał się wydobywać z tamtych okolic. Gdy odkryłem praktycznie wszystko co się dało, miałem dostęp do praktycznie całej przestrzeni pod deską - pukałem, stukałem, dalej nic. Potem zaopatrzyłem się w stetoskop dla mechaników, żeby chociaż określić kierunek w którym mam "kopać". Okazało się, że brzęczenie najgłośniej było słychać na gołej blasze karoserii nad nadkolem. Plastikowe osłony nadkola zdjęte, wszystko opukane, wygłuszone... dalej nic. Aż tu nagle, gdy stałem zrezygnowany przed otwartą maską silnika, puknąłem od niechcenia w wygłuszenie... i nagle szok - dokładnie takie samo brzęczenie jak w trakcie jazdy. Winnym całego zamieszania okazała się wyprofilowana blacha wzmocnienia do której miejscowo, poprzez placki z jakiejś elastycznej masy, takie g....wno-kleju, jest mocowana blacha poszycia maski. Wszystko ułożyło się w całość - brzęczenie zaczynało się w okolicach 120 km/h, gdy wiatr zaczyna mocno naciskać na maskę, natężenie brzęczenia nasilało się z tygodnia na tydzień, bo odklejały się kolejne "placki" i drgała coraz większa połać. Z przodu maski jest druga, taka sama listwa, i ona też już zaczynała się odklejać. Podkleiłem wszystko gąbkową taśmą i w końcu jest cisza. Ale po tym wszystkim nasuwa się refleksja, jak trudne jest znalezienie przyczyny - na początku byłem przekonany, że winna jest boczna szyba. Czytając fora, większość dźwięków wydobywa się z okolic schowka pasażera - według mnie, powodem jest duża połać blachy między komorą silnika, a kabiną - pełni rolę membrany głośnika i może przenosić do środka wiele dźwięków, które mogą pochodzić z różnych zakamarków auta.
Jesteś wielki!

Jeszcze dla upewniania, rozumiem że trzeba zdjąć wygłuszenie maski i jest dojście do tego brzeczka?