Strona 3 z 5

Re: Swiece żarowe przestroga

: czwartek, 16 grudnia 2010, 15:56
autor: cyber_human
No właśnie, kowali mnóstwo i strach zaufać pierwszemu lepszemu z brzegu...

Re: Swiece żarowe przestroga

: czwartek, 16 grudnia 2010, 22:09
autor: misiek19
Io to własnie chodzi -pełno jest zakladów mechanicznych,ale tylko z nazwy :24 .I to mnie przeraza,swojego oddaje do serwisu bosha ,zobaczymy czy solidni.

Re: Swiece żarowe przestroga

: piątek, 17 grudnia 2010, 18:07
autor: Witka1
Prawdą jest ,że porobiło się tyle "fachowców"- domorosłych kowali ,aż strach dać tak porządne sorento .
Dowiedziałem się od znajomych , którzy mieli podobną przypadłość ze świecami .... ,
że jest jeden wiarygodny warsztat ,który usuwa urwane świece żarowe bez ściągania głowicy.
Warsztat mieści się w m. Rzgów -10 km za Łodzią w kierunku Częstochowy.

Re: Swiece żarowe przestroga

: piątek, 17 grudnia 2010, 22:03
autor: gallardo
A propo's mechaników,Panów mechaników:mam serdecznego kolegę który w Sopocie ma warsztat samochodowy.Na większości imprez, gdy się spotykalismy słyszałem,Daras Ja to wszystko naprawiam, nawet Lexusy hybrydowe robię,co mam nie robić ,przecież to zwykły samochód,ktoś go złożył to Polak rozbierze.Jak poprosiłem o wymianę uszczelki pod głowicą to usłyszałem: no nie,no cooo Ty ja się za takie fury nie biorę,ale popytem może jakiś kolega się podejmie- nie podjął się żaden...Pan mechanik.

Re: Swiece żarowe przestroga

: piątek, 17 grudnia 2010, 23:05
autor: adamz
I to jest prawda. Ja swojego czołga przeglądam za granicą. Akurat mam blisko. A ceny porównywalne plus gwarancja. :yupi

Re: Swiece żarowe przestroga

: niedziela, 26 grudnia 2010, 22:20
autor: misiek19
Koled\y u mnie skonczylo się sciągnieciem glowicy,od razu zrobiłem planowanie głowicy i uszczelniacze zaworów .Ceny we Wrocku to.ROBOCIZNA-serwis bosha 1000zl z gwar 1 rok.PLANOWANIE GŁOWICY Z USUNIĘCIEM GRZALKI ŚWIECY I USZCZELNIENIEM ZAWORÓW 500ZŁ, i Uszczelki 600zl komplet :zly .No i do tego kupe nerwów ,bo żonka zamiast jezdzić :sorento ,siedziala na telefonie .Ale już sorka jezdzi i jest ok!.Pierwsze co zrobie przed zimą 2011 to wyciągne swiece zarowe i ocenie stan żarników.

Re: Swiece żarowe przestroga

: poniedziałek, 3 stycznia 2011, 13:18
autor: cino
Tak jak obiecałem podziele się z ostatniego doświadczenia w w/w temacie.

Przy mrozach dochodzących do -25 stopni przy uruchamianiu silnik zaskakiwał przeważnie za pierwszym razem ale jego praca przez pierwsze 5-10s była niestabilna, do tego stopnia że nawet raz czy dwa zgasł ponownie, przy niestabilnej pracy samochodem trzęsło. Opisane objawy wg mechaników jak i informacji znalezionych w internecie zostały zakwalifikowane jako spalona świeca żarowa.
Kolejną dyskusyjną sprawą jest czy wymieniac tylko spalona czy komplet, wg mechanika jak i w serwisie KIA powiedziano mi że wymimenia sie zawsze kompletami, dlatego zakupiłem u nich komplet świec w pudełku opisanym KIA (świece Beru). W starym aucie (passat) o ile pamiętam tekże wymieniałem cały komplet.
Więc wymieniamy komplet czy tylko spaloną, jeśli tylko spaloną to na taka sama jak była bo świeca jako element grzejny stawia rózny opór więc natężenie prądu między świecami różnych firm jest inny (beru 15A, spalona- niepamietam firmy 10A) więc reasumując świece będa grzały jedna mocniej inna słabiej pewnie nieduże ale znaczenie ma.
Zleciłem wymiane świec w zakładzie gdzie do tej pory dokonywałem większości napraw samochodowych, tyczy sie poprzedniego auta bo odpukać w czołgu tylko płyny i klocki :)
Czwarta świeca a pierwsza odkręcana po wyciągnięciu okazała sie ułamana, trzecia i druga wyjęta i wymieniona w całości, z wymiany pierwszej zrezygnowałem gdyz nie miałem pewności czy czwarta ułamana była sprawna, przy 2 sprawnych mogłyby występować problemy z uruchomieniem silnika.
Napewno błędem było nie sprawdzenie która jest sprawna przed wykręceniem, mechanik powiedział że nie ma do tego sprzętu ja niewiedziałem że wystarczy do tego amperomierz wpinany w szereg z świecą i aku, zresztą założeniem było wymiana kompletu świec, nie sądziłem że będa problemy a napewno nie takie jak ułamana świeca.

Ułamał sie sam żarnik świecy czyli sam ten czarny pręcik i pozostał głęboko w bloku silnika, jak wygląda ułamana świeca jak i ułamany element zamieszcze wieczorem.
Gdyby ułamana została pierwsza świeca czyli ta gdzie dostęp jest najgorszy podejrzewał bym że mechanik coś przekombinował a tak byłem, patrzyłem na ręce i wiem że nic niewłaściwego nie zrobił.

Ocena sytuacji mechanika jak i właściciela zakładu to jeździć na 3 świecach, jeśli chce wydostać to rozebranie czyli zdjęcie głowicy wtrysków i bóg wie co jeszcze, koszta >2tys, moja mina bezcenna :20
Tymczasowo odcieli mi resztke żarnika jaki pozostał w świecy (po wykręceniu wyglądała jak ta pierwsza z fotki misiek19, nawet ułamana w tym samym miejscu)aby zasklepić otwór.
Prosto od mechanika pojechałem do serwisu KIA z pytaniem czy mieli taki przypadek i czy można to w jakiś sposób naprawić, dowiedziałem sie tego samego co wczesniej z różnicą że cena >3tyś :24 Dodatkowo dostałem numer do magika który zajmuje sie podobnymi naprawami, w rozmowie z nim dowiedzialem sie że zajmuje się ukręconymi gwintami i że tego sie nie podejmie.
Z coraz większymi nerwami obdzwoniłem serwis boscha, mercedesa, i inne warsztaty, wszędzie to samo, jedynie bosch podał cene 1500 pewnie to była wstępna wycena :12

Biorąc pod uwage że była to środa a ja w sobote wieczorem miałem zaplanowany wyjazd (1200km) to zadowolony z sytuacji nie byłem.
Co najbardziej mi nie pasowało i tak jest do teraz to to że po co rozbierać sprawny silnik, tymbardziej że dopiero po tej operacji moga się zacząć prawdziwe problemy, rozebranie wtrysków, głowicy, uszczelki i planowanie głowicy na nowo to skomplikowana operacja więc wolałem nie robić tego przed tak długa podróżą.

Na forum na czacie admin podesłał mi link do paru firm w PL które zajmuja się takimi naprawami, po uporczywym dzwonieniu po godzinie 21 udało mi sie dodzwonić do najbliższego czyli w Wawie i umuwieniu sie na dzień następny na naprawe w/w problemu.

Cena za usunięcie ułamanej końcówki świecy to 600-700zł w zalezności od trudności, ja zapłaciłem 650zł, nawet przy usunięciu 4 ułamanych świec nadal uważam że to lepsze rozwiązanie niż rozebranie silnika.
Warsztat ze Stanisławowa pierwszego twierdzi że nawet jeśli ułamana końcówka świecy wpadnie do środka to zakładając że silnik nie zostanie uruchomiony :19 to są nadal w stanie ja wydostać.

Operacja wyciągnięcia udała sie z powodzeniem, pierwsza świeca okazała sie spalona i równiez zmieniona, co ciekawe bez konieczności odkręcenia alternatora, została natomiast odkręcona blacha służąca do podnoszenia silnika oraz znajdujące sie obok ucho z otworem do przykręcenia plastikowej osłony silnika. Jako że jestem za metodami jak najmniej związanymi z rozbieraniem elementów nie mających nic wspólnego z tą naprawą uważam równiez że to dobry pomysł (niektórzy nazwali by to lenistwem :) )
Czas jaki zajeła cała naprawa to około 5 godzin.

Powodem ułamania sie końcówki świecy jest nagar zbierający sie między powierzchnią żarnika a powierzchnią otworu w jakim sie znajduje świeca, między średnicą otworu a średnicą żarnika jest nieduża róznica, na tyle nieduża że w przypadku osadzenia sie na nich nagaru oraz dodatkowo na końcówce świecy która wystaje poza otwór całość blokuje sie przy wyciąganiu. Jakie róznice wielkości są niestety niewiem, dobrze byłoby znac te dane ponieważ jak zauważyliśmy przy wymianie świece Beru maja końcówki cieńsze co w pewnym stopniu rozwiązuje sprawe ale czy napewno dowiem sie przy następnej wymianie.

Ja ze swojej strony moge jedynie powiedzieć że mechanik wymieniając pierwszą świece (przy alternatorze) sporo czasu spędził nad czyszczeniem otworu świecy oraz jej gwintu, do zakręcenia używał oczywiście klucza dynanometrycznego.

Zaraz po przystąpieniu do wyjęcia ułamanej świecy zjawili sie w warsztacie admin oraz Piotr których miałem przyjemność poznać i co wywołało niemałe zamieszanie ze strony właściciela zakładu :31 (3 czołgi w tym jeden dość charakterystyczny :D ) co wg mnie było na plus bo pewnie traktował tą wymiane jako swoją reklame :oklaski

Re: Swiece żarowe przestroga

: poniedziałek, 3 stycznia 2011, 14:07
autor: Piotr
w ramach komentarza dokleję trochę swoich wypowiedzi z czata:
- przy wykręcaniu świecy zawsze istnieje możliwość jej ułamania, bez względu na doświadczenie wykręcającego :10
- majster w warsztacie twierdzi że wymieniać należy pojedynczo uszkodzone ale tylko na takiej samej firmy z taką samą opornością. Jeśli nie działająca świecę wymienimy na taką o innych parametrach to jedna będzie nagrzewać się szybciej a druga wolniej.
- oryginalna świeca ma budowę leciutko rozszerzającą się i nie ma możliwości wlecieć do środka, zamienniki mają konstrukcję prostą
- sprawdzenie świecy łopatologicznie - bierzemy kabelek do akumulatora i dotykamy końcówki świecy jeśli zaczyna iskrzyć to na 90% świeca działa. Niestety nadal nie wiemy czy działa dobrze czy już ledwie dyszy.
- sprawdzenie świecy - cytat z innego forum "Bez wykręcania podłączasz zasilanie grubym przewodem bezpośrednio do świec, przez amperomierz. Uwaga wskazanie będzie w granicy ok 50 A dla kompletu świec, możesz tez je rozpiąć i testować pojedynczo. Drugi , bardziej miarodajny sposób to wykręcenie świec i sprawdzanie po jednej, końcówki świec po zasileniu powinny rozgrzać się do bardzo wysokiej temperatury, nie dotknij bo się poparzysz. Praktycznie powinny świecić , pobór prądu dla jednej świecy to ok .10-15A "

Re: Swiece żarowe przestroga

: poniedziałek, 3 stycznia 2011, 19:53
autor: cino
Poniżej zdjęcia wyjętych świec firmy NGK oraz ułamana końcówka która nie różni sie niczym szczególnym od innych końcówek, po bliższym przyjrzeniu widać że na końcu średnica jest delikatnie większa z powodu osadzenia się nagaru ale jest to ilośc naprawde mało zauważalna co świadczy o bardzo małej różnicy średnic otworu oraz żarnika.
Średnica żarników świec Beru jest zauważalnie mniejsza (cieńsza) co powinno wpłynąc korzystnie przy wykręcaniu, jednak jeśli zostanie ułamana prawdopodobieństwo wpadnięcia do komory tłoka jest dużo wieksze.

I tu pytanie do osób którym podobnie jak mi świeca sie ułamała, napiszcie jakie to były świece (firma) z fotki zamieszczonej przez misiek19 wydaje mi sie że równiez są to NGK. Jeśli okaże sie że tylko takie świece są podatne na łamanie wiemy czego unikać lub czego sie spodziewac przy najbliższej wymianie.


Obrazek

Uploaded with ImageShack.us



Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Re: Swiece żarowe przestroga

: wtorek, 4 stycznia 2011, 19:42
autor: misiek19
U mnie była chyba orginalna ,bo poprzedni własciciel nie wymienial.Widze ,że tamat ważny dla forumowiczów i ,że nie zawsze wina leży po stronie mechaników,Fajnie ,ze koledze udało się wydobyć końcówke żarnika beez sciągania glowicy-choć ja nie zaluje-bo góre mam już praktycznie nową,choć w kieszeni ubylo :zly .Dzięki za zainteresowanie tematem- widać ,ze mój przypadek był pierwszy to nie jedyny w naszych sorkach :sorento

Re: Swiece żarowe przestroga

: czwartek, 6 stycznia 2011, 23:05
autor: mmbb18
Do Cino: czy widziałeś może w jaki sposób mechanik wyjął ułamaną końcówkę świecy? Jeśli tak to podziel się swoją wiedzą. Ja opisałem w poprzednim poście swój sposób na ułamaną końcówkę bez zdejmowania głowicy i jestem ciekaw jakie inne sposoby stosują jeszcze mechanicy.

Re: Swiece żarowe przestroga

: czwartek, 6 stycznia 2011, 23:09
autor: Admin
Cino był wtedy ze mną w Blue City w kawiarni .
Właściciel warsztatu delikatnie nas wyprosił abyśmy nie przeszkadzali mechanikowi :)

Re: Swiece żarowe przestroga

: piątek, 7 stycznia 2011, 09:09
autor: cino
Tak jak admin napisał zostaliśmy delikatnie wyproszeni.
Wypytywałem o sposób właściciela to cos bąkał (wprost jakoś nie chciał powiedzieć) że trzeba sie wwiercać w końcówke.
Jednak po obejrzeniu wyciągniętej końcówki widać że została spłaszczona szczypcami przy wyciaganiu więc:
- albo siedziała na tyle lekko że wyciągneli ją specjalnymi (czyt o małej średnicy) szczypcami,
- albo wwiercali sie i w końcowej fazie wyciągania użyli "szczypiec" stąd to spłaszczenie końca ułamanego żarnika.

Re: Swiece żarowe przestroga

: niedziela, 16 lutego 2014, 11:41
autor: traktorzysta
mmbb18 pisze:Miałem podobny problem z świecą żarową jak na początku tematu.Pozostałość króćca grzejnego rozwierciłem delikatnie wiertełkiem, a opiłki wyssałem z komory spalania przez cienką rurkę i przerobioną końcówkę odkurzacza przemysłowego przez otwór po wyjętym wtryskiwaczu. Wcześniej opuściłem jednak tłok w dolne położenie,aby w czasie rozwiercania nie uszkodzić tłoka. Przed całą operacją wyjąłem też wtrysk z obawy o jego końcówkę. Autko po całym zabiegu odpaliło i przejechało już ponad 1000 km. Nie zauważyłem żadnej zmiany w pracy silnika po całej operacji. U mnie zrobiłem wszystko sam, bez dodatkowych kosztów ściągania głowicy.



mmbb18 proszę o kontakt mam kilka pytań odnośnie Twojej metody 508678538 dzięki

Re: Swiece żarowe przestroga

: niedziela, 23 lutego 2014, 07:39
autor: vivaldi
Tak nie rób, zawsze może coś zostać w cylindrze.
Jest lepsza, bardziej profesjonalna metoda. Sam urwałem końcówkę jednej świecy 2 lata temu i w całości ją wyciągnąłem. Metodę opisałem szczegółowo w poście "Świeca żarowa-urwana".
Powodzenia.