Polski Klub Kia Sorento

W moim przypadku syczenie bez chłodzenia oznaczało koniec czynnika chłodzącego.
Skoro dmuchawa potrzebowała dodatkowej masy, to trzeba przejrzeć rozdzielacz masowy. Jest gdzieś koło prawego kolana kierowcy.

Nie bardzo wiem co określasz przez syczenie , nie włączaj klimy tylko jedź sprawdzić ciśnienie czynnika w układzie klimy . Powiedz mi tylko czy wcześniejsze pomiary robiliście bezpośrednio na kostce silniczka , dołączając miernik do plusa i minusa w kostce . Z tego co opisujesz to już się pogubiłem .

Informacja o braku czynnika chłodzącego byłaby niepokojąca, bo na początku maja wymieniłem parownik (zrzucanie całej deski etc.) później układ klimy przeszedł próbę szczelnośći i 17.05 klima została nabita więc jeśli tak szybko by uciekło przy teoretycznie szczelnym układzie to trochę lipa..

kolega był u klimiarza (co prawda cytryną) , pan sprawdził klime nabił czynnika i kazał przyjechać na kontrole za 2 tygodnie. po dwóch tygodniach kumpel pojechał i zonk w niby szczelnej klimatyzacji brakło 200g z 700 całego,a dodam ze kolega jak i klimiarz to porządni fachowcy nie jacyś tam Janusze klimatyzacji. Poprostu nie ma 100% szczelnej klimatyzacji.

Ale bez jaj że 700g czynnika ucieknie w miesiąc jeśli klima jest niby szczelna.. Ojjj pojadę do gościa który robił próbę szczelnośći, porozmawiamy sobie troszkę bo to nie o to chodzi żeby co miesiąc jeździć klimatyzację dobijać..

Jak byłem wiosną nabić klimę, to majster też zrobił próbę szczelności. Nieprawidłowości nie stwierdził, a jednak układ był pusty. Potem sobie z nim porozmawiałem i powiedział, że próba powinna trwać minimum 8 godzin, żeby była choć trochę wiarygodna.

Tak też mam zamiar zrobić, pojadę na próbę szczelnośći na kontrast na cały dzien i okaże się co jest nie tak.. Bo takie machanie czujnikiem gazu niewiele wnosi..

Wiem że nie powinienem pisać pod swoim postem, ale po takim czasie nie widzę możliwości edycji. Jutro okaże się czy problem został rozwiązany, ale po nitce do kłębka okazało się że: używany parownik puścił na łączeniu jak dostał większe ciśnienie, więc musiałem znowu go wymienić. Tym razem w warsztacie, do którego zaufanie mam niemal 100% (swoją drogą osobom z okolic Krakowa polecam:)). Jedna kwestia została sprawdzona: parownik da się wymienić bez zdejmowania całej deski - tak to ogarnął mój mechanik więc raczej się da niestety nowa część kosztowała mnie 1150 zł. Wiem że od Niemców można za 650 ściągnąć na ebay, ale chciałem mieć gwarancję warsztatu na część i robotę. Ponadto okazało się że jak parownik jest szczelny i cały układ dostał ciśnienie takie, jak się należy, to rozsypał się osuszacz i chłodnica klimatyzacji.. Więc kolejny kamyczek do ogródka.. Na chwilę obecną kosztorys wygląda tak: parownik 1150, chłodnica 290, osuszacz 90, do tego nabicie klimy, próby szczelnośći i robocizna.. Całość 2430 zł ma wyjść. Może i dużo, ale przynajmniej będzie wszystko nowe, na gwarancji i zrobione porządnie.. Moje auto ma taką tendencję, że jak się o nie zadba to potrafi się odwdzięczyć, a jak czuje że się na nim oszczędza to szybko daje o tym znać. Swoją drogą jutro podpytam szpeca od klimatyzacjów wszelakich, jak mu się udało wymienić parownik bez zrzucania deski i dam znać.

Piotrus.182 pisze:Moje auto ma taką tendencję, że jak się o nie zadba to potrafi się odwdzięczyć, a jak czuje że się na nim oszczędza to szybko daje o tym znać

Mam to samo. Jak tylko wyczuje, że wydałem pieniądze na coś innego, to zaraz daje o sobie znać
Koszt spory, oby rozwiązało to problemy.

Temat klimatyzacji mam zamknięty. Wymieniony parownik na nowy, wymieniony osuszacz i chłodnica oraz dwa przewody. Po wymianie parownika nieszczelności wychodziły w innych miejscach, ale to już za mną. Auto stało prawie 15 h na próbie szczelnośći i wszystko jest w porządku.. Gorzej, że wróciłem do punktu wyjścia z silnikiem dmuchawy, ale i ten temat został ogarnięty : przebicie na kablu od sterowania siłą nawiewu, więc w pół godziny problem był już nieaktualny. W sumie cała zabawa w sprawną klimatyzację wyniosła mnie 2910 zł.. trochę dużo, ale przynajmniej wszystkie znaki na niebie i ziemi sugerują że będzie już spokój z nawiewem i chłodzeniem A jeśli chodzi o wymianę parownika bez ściągania całej deski, to, wedle słów mechanika, obudowa jest dzielona co umożliwia taki zabieg. Ponadto są dwie trudno dostępne śrubki do których trzeba się dostać aby zrobić taką wymianę. Tyle wiem, więcej meches nie powiedział.

Podłączam się pod wątek, przestał działać nagle nawiew - przy obecnej aurze to spory problem .

Zgodnie ze wskazówkami z wątków dotyczących tej tematyki: w pierwszej kolejności sprawdzone zostały bezpieczniki - wszystko OK, następnie wymieniony został rezystor.

Sprawdzony został wiatrak (OK) i przy sprawdzaniu kabla ruszając nim zaczęło działać wszystko - później wrzucę zdjęcie winowajcy.

Sprawdź kostki czy nie są przypalone, przy silniczku i przy przekaźniku .

Marku - dzięki.

Pomierzone - były różne napięcia po 10V i 12V.
.
.
.
Winowajca odnaleziony - czarny kabelek z wtyczki do rezystora poluzowany.