KSA BŁONIE - auto w rowie.
: czwartek, 5 stycznia 2017, 14:57
Dnia 30.12.2016 r. Żona ma jadąc trasą Brwinów-Błonie nie dogadała się z sorcią i nastąpił niekontrolowany uślizg na śliskiej zlodowaciałej jezdni, czego skutkiem była wizyta w rowie (kilkugodzinna ). Oczywiście opcja samodzielnego wydostania się z rowu nie dała skutku, iż mimo zapiętego reduktora auto nawet nie drgnęło.
A więc człowiek się naczytał na forum o KSA, myślę sobie czas skorzystać i nie wiele myśląc dzwonię do naszego wielebnego STELLI z prośbą o pomoc Ciemno ,zimno , mróz no i do tego późna godzina co wcale nie napawało optymizmem, że ktoś będzie chętny ruszyć zadek z cieplutkiej chałupy, ale.... słyszę w słuchawce "" gdzie jesteś, już jedziemy z odsieczą "" (szczęście chciało, że u Stelli był akurat Tomuś, a po drodze zgarnęli jeszcze Pawełka i tak cała trójca wstawiła się na moją prośbę . Po oględzinach i paru próbach wyciągnięcia mojej sorci okazało się, że obie linki, które miałem nie zdały egzaminu (pourywały się), więc Stella stwierdził, że jedziemy po kinektyka, ale mimo podpięcia dwóch sorci pod linkę moja ani rusz . Chwila namysłu i eureka Stella wpadł na genialny pomysł wykonał telefon i po jakimś czasie podjechała na bombach nasza błońska OSP . UFF chłopaki wcale nie mieli łatwo ,próbowali z jednego boku ,potem z drugiego nie było zbytnio podjazdu pod same auto, ale to nic nie dało oprócz tego, że strzelił mi jeden zaczep jak to możliwe że by wyrwać z ramy zaczep ? A jednak ,Całe szczęście strażacy mają długą linkę na wyciągarce i dało się to zrobić z lekkiego konta za skrzyżowaniem . Oczywiście po udanej akcji udaliśmy się na zasłużony odpoczynek i uzupełnienie płynów I tu skończę opowiastkę dziękując chłopakom ,STELLA TOMEK I PAWCIO oraz OSP BŁONIE . Całe szczęście, że mamy KSA Błonie i oczywiście wielebnego STELLĘ.
Ps.
Sorki za jakość zdjęć ale tak wiało, że ciężko było utrzymać telefon. Chłopaki też mają troszkę zdjęć, to może jeszcze coś dojdzie .
Pozdr.
A więc człowiek się naczytał na forum o KSA, myślę sobie czas skorzystać i nie wiele myśląc dzwonię do naszego wielebnego STELLI z prośbą o pomoc Ciemno ,zimno , mróz no i do tego późna godzina co wcale nie napawało optymizmem, że ktoś będzie chętny ruszyć zadek z cieplutkiej chałupy, ale.... słyszę w słuchawce "" gdzie jesteś, już jedziemy z odsieczą "" (szczęście chciało, że u Stelli był akurat Tomuś, a po drodze zgarnęli jeszcze Pawełka i tak cała trójca wstawiła się na moją prośbę . Po oględzinach i paru próbach wyciągnięcia mojej sorci okazało się, że obie linki, które miałem nie zdały egzaminu (pourywały się), więc Stella stwierdził, że jedziemy po kinektyka, ale mimo podpięcia dwóch sorci pod linkę moja ani rusz . Chwila namysłu i eureka Stella wpadł na genialny pomysł wykonał telefon i po jakimś czasie podjechała na bombach nasza błońska OSP . UFF chłopaki wcale nie mieli łatwo ,próbowali z jednego boku ,potem z drugiego nie było zbytnio podjazdu pod same auto, ale to nic nie dało oprócz tego, że strzelił mi jeden zaczep jak to możliwe że by wyrwać z ramy zaczep ? A jednak ,Całe szczęście strażacy mają długą linkę na wyciągarce i dało się to zrobić z lekkiego konta za skrzyżowaniem . Oczywiście po udanej akcji udaliśmy się na zasłużony odpoczynek i uzupełnienie płynów I tu skończę opowiastkę dziękując chłopakom ,STELLA TOMEK I PAWCIO oraz OSP BŁONIE . Całe szczęście, że mamy KSA Błonie i oczywiście wielebnego STELLĘ.
Ps.
Sorki za jakość zdjęć ale tak wiało, że ciężko było utrzymać telefon. Chłopaki też mają troszkę zdjęć, to może jeszcze coś dojdzie .
Pozdr.