[cyber_human] - moja pierwsza wyprawa off-roadowa
Moderator: Moderator
- cyber_human
- ASSISTANCE
- Posty: 3364
- Wiek: 48
- Rejestracja: środa, 10 marca 2010, 09:16
- Skąd jesteś: POZnan* West Side
- Silnik: 2.5 CRDi (140KM)
- Skrzynia: A/T
- Napęd: 4 WD AUTO
- Rok: 2004
- Kolor: Silver/Pewter Gray
- Przebieg (km.): 298000
- Inny Samochód: motocykl BMW R1150GS
- Twoje poprzednie Sorento: nie sprzedam... robimy
- Been thanked: 5 times
- Kontaktowanie:
[cyber_human] - moja pierwsza wyprawa off-roadowa
Moja pierwsza wyprawa off-road'owa...
...zakończyła się w objęciach wielkiego Mercedesa Actrosa...
Ale nie uprzedzajmy faktów...
Po kolei...
Wracam do domu... Wieczorem, o 19:oo goście... Jest 16.45... Myślę... ach, może skoczę sobie trochę off-asfalt... Tak na 5 minut...
Padał deszcz... Najpierw mżyło, ale wkrótce rozpadało się na dobre... Zanim dotarłem do wybranego miejsca (III rama w okół Poznania - rozległe prace ziemne, mnóstwo piachu, błota itp - strona zachodnia), teren był mocno mokry...
Zjechałem z asfaltu w polną drogę... Błota co niemiara, ale idzie w Auto... No to walę na przód...
Dojechałem do miejsca budowy... Spawają konstrukcje, zbroją pod przęsła wiaduktów... Piach, błoto... Dalej nie jadę... Nie, że nie chcę, ale dużo tu się dzieje i nie chcę się narazić na jakieś uwagi...
Zawracam... Po drodze minąłem taką fajną rynnę w pole, idealnie by zrobić zdjęcie. Myślę sobie, cyknę fotę, będzie na forum...
No to sru...
Ach, jak cudnie... Widać, że trochę poszedłem off-asfalt...
Zaprezentuję znajomym na forum swojego czołga parę dni po myciu...
Fajne przekosy zawieszenia...
Deszcz wali, że szok, jest cudnie, czuję, że żyję... Błota mnóstwo, ale jak zwykle mam glany wysokie...
Czołg woła: "cyber, wal foty z każdej strony!!!"
To walę... Mam tylko komórę, ale to co... Radocha, uśmiech, rozluźnienie...
Ale, już późno, czas wracać...
Niestety, 2 tony robi swoje... Prawe przednie koło zanurza się w grząskim polu... Prawe tylne wciąga w pole... Zapinam redukcję... Czuję, jak auto ściąga w bok... W pole...
Jest źle...
Gablota zassana... Opony w miejscu, błoto okleiło gumy - zrobiły się slicki...
Wysiadam z czołga, koła kręcą się w miejscu, auto stoi...
Wsiadam, R - D - R - D - R - D... Próbuję rozbujać... Pole drwi ze mnie, deszcz się śmieje w twarz... Czołg tylko lekko się buja...
Wiem już, że nie dam sam rady...
KIA Assistance: z mojego rejonu nie ma nikogo... Lee ponad 60 km stąd... Nawet nie będę człowiekowi głowy zawracał...
Ech... Zero przygotowania, nie mam CB, nie mam łopaty, nie mam nawet liny...
Du*a...
Dzwonię do domu, że będę trochę później
Co teraz...
W pobliżu ta budowa autostrady... Ciężki sprzęt. Może ktoś pomoże?
Idę przez błoto... Dobrze, że te Heavy Duty glany są takie heavy duty... Kurtka już przemoczona, za kołnierz woda się leje...
Pierwsza stacja... Jest kilka ciągników z wywrotami, jedna terenówka, jakiś Ford pickup... Ale facet nie ma czasu. Wyraża zrozumienie, ale mówi, że musi dokończyć jaką robotę. Odsyła na drugą stację, tam jest Caterpillar, może pomogą...
To walę przez błoto dalej... To pole błota, jak poligon prawie... Piękne miejsca, ale tylko na opony M/T...
Docieram do drugiej stacji. Nikt nie ma sprzętu by pomóc, same dostawczaki. Stoi ten Caterpillar, ale nie ma operatora...
Kawałek dalej inny sprzęt - spychacz na gąsienicach. Idę do człowieka, gadam... Ten się przejął. Mówi, że mnie nie wytarga, ale kogoś zorganizuje... Stoję na jego gąsiennicy, deszcz za kołnierz, on dzwoni...
W końcu podjeżdża wywrota... 4 osie, 8 kół, napęd na wszystkie. To Mercedes-Benz Actros... Wysiada kierowca... ok. 50tki, bejsbolówka, krótki rękawek... Biegnie przez błoto, klnie jak szewc, musi podbić kartę i fajrant...
Operator tego spychacza tłumaczy mu i mówi, że ten oto biedak potrzebuje pomocy...
Kierowca Actrosa coś zaklął na deszcz i mówi: jedziemy...
Wsiadam do szoferki. Właściwie wdrapuję się po chyba 3 schodach... Jak na skałki jakieś...
I już wiem, że to epilog mojej historyji...
Jedziemy... Najpierw nawraca na tym polu błota, na budowie...
Ależ to jest dopiero Czołg... Widok jak z wieży mariackiej, 4 osie kręcą 8 kołami, na wszystkich napęd... Szoferka lekko kołysze... A szoferka wielka jak całe Sorento... Co najmniej...
Wjeżdżamy na asfalt... Mijamy dostawczego M-B... Taki mały, jak zabawka przy Sorento...
Pięknie idzie ten Actros... Półautomatyczna skrzynia, napędy dołączane przyciskami... Kierowca mówi, że w terenie, z włączonym napędami pali 60-70 l... Każdy dołączony napęd to +10 l.
Dojeżdżamy do Sorento... Nie mam liny, ale facet ma jakiś pas... Zaczepiamy pas, Actros daje chleba, Sorento lekko drgnęło, pas się zrywa...
Facet wyciąga linę stalową. Gruba jak kciuk, zaczepia tu i tam, Sorento na luzie... Ciągnie... Jak pięknie ciągnie... Ale Sorento prawymi kołami w polu, ślizga się...
Wskakuję w biegu do środka, zapinam R i manewruję.... Ale jazda... Po chwili Sorento wraca z pola na drogę polną...
Uffff!!!!
Rozpinamy czołgi... Malutki i duży... W radości i wdzięczności daję na flaszkę, kierowca rzuca "Bóg zapłać" i się rozstajemy...
Podsumowanie...
Mokry, obłocony, bogatszy o nowe doświadczenia, spełniony i radosny, z mocnym postanowieniem skompletowania sprzętu do lekkiego off-u wracam do domu...
Po drodze na myjnię ciśnieniową BP, bo w kołach tyle błota, że szarpie kierownicą... Przy okazji myjką ciśnieniową płuczę spodnie i buty...
Acha... Inne opony + lift + osłony... To podstawa...
...zakończyła się w objęciach wielkiego Mercedesa Actrosa...
Ale nie uprzedzajmy faktów...
Po kolei...
Wracam do domu... Wieczorem, o 19:oo goście... Jest 16.45... Myślę... ach, może skoczę sobie trochę off-asfalt... Tak na 5 minut...
Padał deszcz... Najpierw mżyło, ale wkrótce rozpadało się na dobre... Zanim dotarłem do wybranego miejsca (III rama w okół Poznania - rozległe prace ziemne, mnóstwo piachu, błota itp - strona zachodnia), teren był mocno mokry...
Zjechałem z asfaltu w polną drogę... Błota co niemiara, ale idzie w Auto... No to walę na przód...
Dojechałem do miejsca budowy... Spawają konstrukcje, zbroją pod przęsła wiaduktów... Piach, błoto... Dalej nie jadę... Nie, że nie chcę, ale dużo tu się dzieje i nie chcę się narazić na jakieś uwagi...
Zawracam... Po drodze minąłem taką fajną rynnę w pole, idealnie by zrobić zdjęcie. Myślę sobie, cyknę fotę, będzie na forum...
No to sru...
Ach, jak cudnie... Widać, że trochę poszedłem off-asfalt...
Zaprezentuję znajomym na forum swojego czołga parę dni po myciu...
Fajne przekosy zawieszenia...
Deszcz wali, że szok, jest cudnie, czuję, że żyję... Błota mnóstwo, ale jak zwykle mam glany wysokie...
Czołg woła: "cyber, wal foty z każdej strony!!!"
To walę... Mam tylko komórę, ale to co... Radocha, uśmiech, rozluźnienie...
Ale, już późno, czas wracać...
Niestety, 2 tony robi swoje... Prawe przednie koło zanurza się w grząskim polu... Prawe tylne wciąga w pole... Zapinam redukcję... Czuję, jak auto ściąga w bok... W pole...
Jest źle...
Gablota zassana... Opony w miejscu, błoto okleiło gumy - zrobiły się slicki...
Wysiadam z czołga, koła kręcą się w miejscu, auto stoi...
Wsiadam, R - D - R - D - R - D... Próbuję rozbujać... Pole drwi ze mnie, deszcz się śmieje w twarz... Czołg tylko lekko się buja...
Wiem już, że nie dam sam rady...
KIA Assistance: z mojego rejonu nie ma nikogo... Lee ponad 60 km stąd... Nawet nie będę człowiekowi głowy zawracał...
Ech... Zero przygotowania, nie mam CB, nie mam łopaty, nie mam nawet liny...
Du*a...
Dzwonię do domu, że będę trochę później
Co teraz...
W pobliżu ta budowa autostrady... Ciężki sprzęt. Może ktoś pomoże?
Idę przez błoto... Dobrze, że te Heavy Duty glany są takie heavy duty... Kurtka już przemoczona, za kołnierz woda się leje...
Pierwsza stacja... Jest kilka ciągników z wywrotami, jedna terenówka, jakiś Ford pickup... Ale facet nie ma czasu. Wyraża zrozumienie, ale mówi, że musi dokończyć jaką robotę. Odsyła na drugą stację, tam jest Caterpillar, może pomogą...
To walę przez błoto dalej... To pole błota, jak poligon prawie... Piękne miejsca, ale tylko na opony M/T...
Docieram do drugiej stacji. Nikt nie ma sprzętu by pomóc, same dostawczaki. Stoi ten Caterpillar, ale nie ma operatora...
Kawałek dalej inny sprzęt - spychacz na gąsienicach. Idę do człowieka, gadam... Ten się przejął. Mówi, że mnie nie wytarga, ale kogoś zorganizuje... Stoję na jego gąsiennicy, deszcz za kołnierz, on dzwoni...
W końcu podjeżdża wywrota... 4 osie, 8 kół, napęd na wszystkie. To Mercedes-Benz Actros... Wysiada kierowca... ok. 50tki, bejsbolówka, krótki rękawek... Biegnie przez błoto, klnie jak szewc, musi podbić kartę i fajrant...
Operator tego spychacza tłumaczy mu i mówi, że ten oto biedak potrzebuje pomocy...
Kierowca Actrosa coś zaklął na deszcz i mówi: jedziemy...
Wsiadam do szoferki. Właściwie wdrapuję się po chyba 3 schodach... Jak na skałki jakieś...
I już wiem, że to epilog mojej historyji...
Jedziemy... Najpierw nawraca na tym polu błota, na budowie...
Ależ to jest dopiero Czołg... Widok jak z wieży mariackiej, 4 osie kręcą 8 kołami, na wszystkich napęd... Szoferka lekko kołysze... A szoferka wielka jak całe Sorento... Co najmniej...
Wjeżdżamy na asfalt... Mijamy dostawczego M-B... Taki mały, jak zabawka przy Sorento...
Pięknie idzie ten Actros... Półautomatyczna skrzynia, napędy dołączane przyciskami... Kierowca mówi, że w terenie, z włączonym napędami pali 60-70 l... Każdy dołączony napęd to +10 l.
Dojeżdżamy do Sorento... Nie mam liny, ale facet ma jakiś pas... Zaczepiamy pas, Actros daje chleba, Sorento lekko drgnęło, pas się zrywa...
Facet wyciąga linę stalową. Gruba jak kciuk, zaczepia tu i tam, Sorento na luzie... Ciągnie... Jak pięknie ciągnie... Ale Sorento prawymi kołami w polu, ślizga się...
Wskakuję w biegu do środka, zapinam R i manewruję.... Ale jazda... Po chwili Sorento wraca z pola na drogę polną...
Uffff!!!!
Rozpinamy czołgi... Malutki i duży... W radości i wdzięczności daję na flaszkę, kierowca rzuca "Bóg zapłać" i się rozstajemy...
Podsumowanie...
Mokry, obłocony, bogatszy o nowe doświadczenia, spełniony i radosny, z mocnym postanowieniem skompletowania sprzętu do lekkiego off-u wracam do domu...
Po drodze na myjnię ciśnieniową BP, bo w kołach tyle błota, że szarpie kierownicą... Przy okazji myjką ciśnieniową płuczę spodnie i buty...
Acha... Inne opony + lift + osłony... To podstawa...
SuperLock - pierwszy w Polsce
Lift 2": H&R, Koni Heavy Truck
Chip:140@175 KM, 320@390 Nm
Ja też nie znam się, nie umiem, nie rozumiem, a w ogóle, to mi się nie chce.
Wypieram się tego, co napisałem, zmieniam zdanie, kręcę i ściemniam.
Lift 2": H&R, Koni Heavy Truck
Chip:140@175 KM, 320@390 Nm
Ja też nie znam się, nie umiem, nie rozumiem, a w ogóle, to mi się nie chce.
Wypieram się tego, co napisałem, zmieniam zdanie, kręcę i ściemniam.
-
- teraz jestem
- Posty: 472
- Rejestracja: wtorek, 9 marca 2010, 21:27
- Skąd jesteś: Tychy
- Silnik: 3.8 i V6 (260KM)
- Skrzynia: nie mam
- Napęd: nie dotyczy
- Rok: nie dotyczy
- Kolor: Błękitny
- Kontaktowanie:
Re: [cyber_human] - moja pierwsza wyprawa off-roadowa
to trza jeździć umieć. To nie furmanka
Cyber po prostu
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 kwietnia 2010, 22:46 przez kukul, łącznie zmieniany 1 raz.
Moja (eks)Sorka jest w rękach Kolegi z Forum.
-
- wiem wszystko
- Posty: 1640
- Wiek: 51
- Rejestracja: czwartek, 4 marca 2010, 22:00
- Skąd jesteś: Krasne k/ Rzeszowa
- Silnik: 2.5 CRDi (140KM)
- Skrzynia: M/T
- Napęd: 4 WD AUTO
- Rok: 2005
- Kolor: Czarny
- Przebieg (km.): 146800
- Inny Samochód: Land Rover Discovery
- Kontaktowanie:
Re: [cyber_human] - moja pierwsza wyprawa off-roadowa
Pamietajcie też o mojej wakacyjnej off-roadowej jeździe!!!
Brawo cyber - fajna relacja i brawo za odwagę, że nie bałeś sie przyznać do błędu.
Jak się nie utopisz, to się nie nauczysz - PROSTE!!!!
Sprzęcik off-roadowy to podstawa. Sprężynki jeszcze 1 komplet dostępny - opony na błoto TYLKO M/T, ale weź jakieś A/T-ki i będzie gitara. Lina najlepiej kinetyk, aby można było szarpać, bo zakładając, że Lee by dojechał to na pasie mógłby Cię nie wydrzeć.
Brawo cyber - fajna relacja i brawo za odwagę, że nie bałeś sie przyznać do błędu.
Jak się nie utopisz, to się nie nauczysz - PROSTE!!!!
Sprzęcik off-roadowy to podstawa. Sprężynki jeszcze 1 komplet dostępny - opony na błoto TYLKO M/T, ale weź jakieś A/T-ki i będzie gitara. Lina najlepiej kinetyk, aby można było szarpać, bo zakładając, że Lee by dojechał to na pasie mógłby Cię nie wydrzeć.
Twardziele nie jedzą miodu, twardziele WYSYSAJĄ pszczoły
- Admin
- Główny
- Posty: 8992
- Rejestracja: środa, 3 marca 2010, 23:22
- Skąd jesteś: Warszawa
- Wersja Kia Sorento: Kia Sorento I
- Silnik: 2.5 CRDi (140KM)
- Skrzynia: A/T-TIPTRONIC
- Napęd: 4 WD AUTO
- Rok: 2005
- Kolor: Niebieski
- Twoje poprzednie Sorento: 2.5 CRDI (140KM) 2003EX M/T Złoty
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 48 times
- Kontaktowanie:
Re: [cyber_human] - moja pierwsza wyprawa off-roadowa
Bardzo fajna relacja..cyber.
Może to będzie nauczką na przyszłość dla wszystkich , że mając samo auto terenowe nie walimy gdzie popadnie .
Najważniejsze jest PRZYGOTOWANIE.
Kilka miesięcy temu dawałem przejechać się córce , wybrałem pole , takie gdzie nie ma za bardzo drzew i jazda .
Ale wcześniej załatwiłem traktor , żeby stał w pogotowiu i jak coś się stanie , i na telefon żeby przyjechał .
Właśnie z takich powodów jak o Cyber nigdy nie można jeździć samemu . Zawsze trzeba mieć zabezpieczenie.
Ja wiem , że "przygoda " , jesteś szczęśliwy , ale dużo bardziej zadowolony byś był , jakbyś miał suche spodnie i serię zdjęć jak Sorento wyciąga Sorento , a nie kolos na gumowych kołach...
Zanim zjedziecie z drogi rozejrzyjcie się czy jest ktoś kto może pomóc .
Dobrze , że komórki robią zdjęcia , ja , odkąd słoneczko wyszło wożę kamerę z aparatem w bagażniku "w razie czego".
A kumpel kupił specjalnie jakiś aparat , za parę groszy , który zawsze wozi w samochodzie , twierdząc , że tyle ciekawych ujęć już mu przeszło koło nosa bo nie miał czym zrobić zdjęcia.
I jeszcze Assistance nie zadziałało w twoim regionie
Może to będzie nauczką na przyszłość dla wszystkich , że mając samo auto terenowe nie walimy gdzie popadnie .
Najważniejsze jest PRZYGOTOWANIE.
Kilka miesięcy temu dawałem przejechać się córce , wybrałem pole , takie gdzie nie ma za bardzo drzew i jazda .
Ale wcześniej załatwiłem traktor , żeby stał w pogotowiu i jak coś się stanie , i na telefon żeby przyjechał .
Właśnie z takich powodów jak o Cyber nigdy nie można jeździć samemu . Zawsze trzeba mieć zabezpieczenie.
Ja wiem , że "przygoda " , jesteś szczęśliwy , ale dużo bardziej zadowolony byś był , jakbyś miał suche spodnie i serię zdjęć jak Sorento wyciąga Sorento , a nie kolos na gumowych kołach...
Zanim zjedziecie z drogi rozejrzyjcie się czy jest ktoś kto może pomóc .
Dobrze , że komórki robią zdjęcia , ja , odkąd słoneczko wyszło wożę kamerę z aparatem w bagażniku "w razie czego".
A kumpel kupił specjalnie jakiś aparat , za parę groszy , który zawsze wozi w samochodzie , twierdząc , że tyle ciekawych ujęć już mu przeszło koło nosa bo nie miał czym zrobić zdjęcia.
I jeszcze Assistance nie zadziałało w twoim regionie
-
- awansowałem na
- Posty: 54
- Rejestracja: wtorek, 16 marca 2010, 23:28
- Skąd jesteś: Roztocze
- Silnik: 2.5 CRDi (140KM)
- Skrzynia: M/T
- Napęd: 4 WD
- Rok: 2002
- Kolor: niebieskichyba
- Kontaktowanie:
Re: [cyber_human] - moja pierwsza wyprawa off-roadowa
Ja parę dni temu powiesiłem się w głebokim sniegu.Po błocie czołg z zapietym reduktorem ,szedł jak czołg ,błotko pieknie oblepiło cały samochód ale śnieg był głeboki .Na szczęście do tyłu poszło i potem z lekkim rozpedem porozpychałem zaspy .Tylko do prawego halogena woda się nalała,chyba jest do wymiany.To były moje pierwsze ,bardzo pozytywne wrażenia z Jazdy Sorento w lekkim terenie.Jeżdże na gudriczach AT.Saperka,siekiera,lina ,sprawny podnośnik być musi w takim aucie.Będę śledził poczynania Cybera z liftem.Może i ja w przyszłości.
-
- moja ranga
- Posty: 134
- Wiek: 46
- Rejestracja: środa, 10 marca 2010, 11:43
- Skąd jesteś: Rzeszów/Łańcut
- Silnik: 2.5 CRDi (140KM)
- Skrzynia: M/T
- Napęd: RWD
- Rok: 2004
- Kolor: srebrny metalic
- Kontaktowanie:
Re: [cyber_human] - moja pierwsza wyprawa off-roadowa
No ładna relacja, mi się też kilka razy zdarzyła chwila rozkojarzenia, ale w sorento puki co jeszcze nie utknąłem, choć kilka razy nie wiele brakowało
2.5 CRDi EX 2004, 85 tyś, Olej, 2HI/4HI/4LO
- cyber_human
- ASSISTANCE
- Posty: 3364
- Wiek: 48
- Rejestracja: środa, 10 marca 2010, 09:16
- Skąd jesteś: POZnan* West Side
- Silnik: 2.5 CRDi (140KM)
- Skrzynia: A/T
- Napęd: 4 WD AUTO
- Rok: 2004
- Kolor: Silver/Pewter Gray
- Przebieg (km.): 298000
- Inny Samochód: motocykl BMW R1150GS
- Twoje poprzednie Sorento: nie sprzedam... robimy
- Been thanked: 5 times
- Kontaktowanie:
Re: [cyber_human] - moja pierwsza wyprawa off-roadowa
Cóż, nie ma się co wstydzić...
Każdy kiedyś stawia pierwsze kroki.
Dla mnie podwójna frajda móc swoje przeżycia opisać na forum. Skoro się dobrze skończyło, to się cieszę mimo wszystko...
Teraz już wiem, że nie ma co samemu jeździć. Co to nie
Lekcję pokory przyjąłem. Cieszę się, że nie skończyło się zabiciem czołgu na śmierć...
ps. kukuł - współczuję straty... Rozumiem, że AutoCasco takich przypadków nie obejmuje...?
Każdy kiedyś stawia pierwsze kroki.
Dla mnie podwójna frajda móc swoje przeżycia opisać na forum. Skoro się dobrze skończyło, to się cieszę mimo wszystko...
Teraz już wiem, że nie ma co samemu jeździć. Co to nie
Lekcję pokory przyjąłem. Cieszę się, że nie skończyło się zabiciem czołgu na śmierć...
ps. kukuł - współczuję straty... Rozumiem, że AutoCasco takich przypadków nie obejmuje...?
SuperLock - pierwszy w Polsce
Lift 2": H&R, Koni Heavy Truck
Chip:140@175 KM, 320@390 Nm
Ja też nie znam się, nie umiem, nie rozumiem, a w ogóle, to mi się nie chce.
Wypieram się tego, co napisałem, zmieniam zdanie, kręcę i ściemniam.
Lift 2": H&R, Koni Heavy Truck
Chip:140@175 KM, 320@390 Nm
Ja też nie znam się, nie umiem, nie rozumiem, a w ogóle, to mi się nie chce.
Wypieram się tego, co napisałem, zmieniam zdanie, kręcę i ściemniam.
Re: [cyber_human] - moja pierwsza wyprawa off-roadowa
Brawo Cyber nie ma to jak chwila adrenaliny i nerwy Czujesz, że żyjesz:)
Nauczkę dostałeś i najważniejsze, że nic Tobie się nie stało wiele może, ale jednak nie wszystko :(
za próbę
za nieprzemyślenie zanim spróbowałeś
za prawidłowe rozwiązanie problemu
Co do topienia to fajna sprawa to nie jest :( ale jak już się przytrafiło to wyciągamy z tego wnioski
Kukuł zalał cały komputer , ja jedynie całą podłogę ale warto było Przynajmniej wiem, że trzeba pomyśleć o jakimś uszczelnieniu drzwi no i że głębokość brodzenia nie jest za wielka
Nauczkę dostałeś i najważniejsze, że nic Tobie się nie stało wiele może, ale jednak nie wszystko :(
za próbę
za nieprzemyślenie zanim spróbowałeś
za prawidłowe rozwiązanie problemu
Co do topienia to fajna sprawa to nie jest :( ale jak już się przytrafiło to wyciągamy z tego wnioski
Kukuł zalał cały komputer , ja jedynie całą podłogę ale warto było Przynajmniej wiem, że trzeba pomyśleć o jakimś uszczelnieniu drzwi no i że głębokość brodzenia nie jest za wielka
-
- dobry jak...
- Posty: 956
- Wiek: 51
- Rejestracja: sobota, 6 marca 2010, 09:51
- Skąd jesteś: Polska
- Silnik: 3.5 V6 (195KM)LPG
- Skrzynia: M/T
- Napęd: RWD
- Rok: 2006
- Kolor: ice blue - Lpg BRC
- Przebieg (km.): 0
- Kontaktowanie:
Re: [cyber_human] - moja pierwsza wyprawa off-roadowa
Dlaczego cyber nie phoned to me ?
Flaszka by została w "rodzinie"
Fajnie się Ciebie czyta...jestem pod wrażeniem opisu i przygody...
Flaszka by została w "rodzinie"
Fajnie się Ciebie czyta...jestem pod wrażeniem opisu i przygody...
-
- coś umiem
- Posty: 736
- Wiek: 43
- Rejestracja: piątek, 5 marca 2010, 15:41
- Skąd jesteś: Lubelskie
- Silnik: 3.5 V6 (195KM)LPG
- Skrzynia: A/T
- Napęd: RWD
- Rok: 2003
- Kolor: Czarny/Szampański
- Przebieg (km.): 152000
- Kontaktowanie:
Re: [cyber_human] - moja pierwsza wyprawa off-roadowa
Świetnie napisana historia
Ale rolnik jak zobaczy pole to cię zechce chyba
Ale rolnik jak zobaczy pole to cię zechce chyba
Kia SORENTO EX plus pakiet TOW i LUXURY
Wersja USA
Fuel Economy- 14.5l LPG
Wersja USA
Fuel Economy- 14.5l LPG
-
- moje konto
- Posty: 250
- Wiek: 55
- Rejestracja: czwartek, 4 marca 2010, 21:54
- Skąd jesteś: Śląsk
- Silnik: 3.5 V6 (195KM)LPG
- Skrzynia: A/T
- Napęd: 4 WD AUTO
- Rok: 2004
- Kolor: Srebrny
- Przebieg (km.): 105000
- Kontaktowanie:
Re: [cyber_human] - moja pierwsza wyprawa off-roadowa
Super relacja Cyber ,czyta się jak dobrą książkę przygodową
- cyber_human
- ASSISTANCE
- Posty: 3364
- Wiek: 48
- Rejestracja: środa, 10 marca 2010, 09:16
- Skąd jesteś: POZnan* West Side
- Silnik: 2.5 CRDi (140KM)
- Skrzynia: A/T
- Napęd: 4 WD AUTO
- Rok: 2004
- Kolor: Silver/Pewter Gray
- Przebieg (km.): 298000
- Inny Samochód: motocykl BMW R1150GS
- Twoje poprzednie Sorento: nie sprzedam... robimy
- Been thanked: 5 times
- Kontaktowanie:
Re: [cyber_human] - moja pierwsza wyprawa off-roadowa
Dziękuję za słowa uznania
Może kiedyś rozwinę talenta
Lee - pomyślałem sobie, że daleko mieszkasz, żeby Tobie Czołga zawracać...
A tu mała pamiątka:
Moja przygoda miała miejsce mniej więcej w okolicach tej lokacji:
GPS N: 52° 21' 12" E: 16° 45' 51"
/dane z tej strony: http://web4you.com.pl/13.html/
Może kiedyś rozwinę talenta
Lee - pomyślałem sobie, że daleko mieszkasz, żeby Tobie Czołga zawracać...
A tu mała pamiątka:
Moja przygoda miała miejsce mniej więcej w okolicach tej lokacji:
GPS N: 52° 21' 12" E: 16° 45' 51"
/dane z tej strony: http://web4you.com.pl/13.html/
SuperLock - pierwszy w Polsce
Lift 2": H&R, Koni Heavy Truck
Chip:140@175 KM, 320@390 Nm
Ja też nie znam się, nie umiem, nie rozumiem, a w ogóle, to mi się nie chce.
Wypieram się tego, co napisałem, zmieniam zdanie, kręcę i ściemniam.
Lift 2": H&R, Koni Heavy Truck
Chip:140@175 KM, 320@390 Nm
Ja też nie znam się, nie umiem, nie rozumiem, a w ogóle, to mi się nie chce.
Wypieram się tego, co napisałem, zmieniam zdanie, kręcę i ściemniam.
-
- dobry jak...
- Posty: 956
- Wiek: 51
- Rejestracja: sobota, 6 marca 2010, 09:51
- Skąd jesteś: Polska
- Silnik: 3.5 V6 (195KM)LPG
- Skrzynia: M/T
- Napęd: RWD
- Rok: 2006
- Kolor: ice blue - Lpg BRC
- Przebieg (km.): 0
- Kontaktowanie:
Re: [cyber_human] - moja pierwsza wyprawa off-roadowa
cyber_human pisze:Lee - pomyślałem sobie, że daleko mieszkasz, żeby Tobie Czołga zawracać...
Co?Dla flaszki z Tobą zrobię wszystko...hmm - prawie
- cyber_human
- ASSISTANCE
- Posty: 3364
- Wiek: 48
- Rejestracja: środa, 10 marca 2010, 09:16
- Skąd jesteś: POZnan* West Side
- Silnik: 2.5 CRDi (140KM)
- Skrzynia: A/T
- Napęd: 4 WD AUTO
- Rok: 2004
- Kolor: Silver/Pewter Gray
- Przebieg (km.): 298000
- Inny Samochód: motocykl BMW R1150GS
- Twoje poprzednie Sorento: nie sprzedam... robimy
- Been thanked: 5 times
- Kontaktowanie:
Re: [cyber_human] - moja pierwsza wyprawa off-roadowa
Będzie okazja
SuperLock - pierwszy w Polsce
Lift 2": H&R, Koni Heavy Truck
Chip:140@175 KM, 320@390 Nm
Ja też nie znam się, nie umiem, nie rozumiem, a w ogóle, to mi się nie chce.
Wypieram się tego, co napisałem, zmieniam zdanie, kręcę i ściemniam.
Lift 2": H&R, Koni Heavy Truck
Chip:140@175 KM, 320@390 Nm
Ja też nie znam się, nie umiem, nie rozumiem, a w ogóle, to mi się nie chce.
Wypieram się tego, co napisałem, zmieniam zdanie, kręcę i ściemniam.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 61 gości