Projekt " Namiot dachowy " by Sorento
: poniedziałek, 29 lutego 2016, 11:12
Cała historia zaczęła się w sierpniu 2012 roku .
Niedługo mija cztery lata i nic w sprawie namiotów nie ruszyło się do przodu, więc postanowiłem rzucić temat na szerokie wody .
Jest nas teraz więcej , widać więcej osób zaangażowanych , ze zmysłem technicznym ,więc może to da jakieś efekty .
Ale zacznijmy od początku.
Jak wiadomo namioty dachowe są dosyć drogie i ich cena waha się w granicach 7 -12 tysięcy.
Dlatego oferta z której skorzystaliśmy za 3 -4 tysiące była szczególnie atrakcyjna .
Producent mieścił się w okolicach Szczecina i sam etap zamówienia przeszedł bezproblemowo .
Po wybraniu wielkości , materiałów , ilości okien i wyposażenia należało oczekiwać ok miesiąca, wcześniej oczywiście wpłacając całą kwotę na konto firmy .
Namiot przyjechał tak jak powinien w wersji roboczej , to znaczy nie posiadał otworów montażowych , które należało wykonać we własnym zakresie, dopasowując namiot do auta.
Nie było to bardzo skomplikowane i zajęło mi to ok 2 godziny.
Teraz wiem , że otwory zrobiłbym w trochę innym miejscu , ponieważ bagażnik pasuje idealnie na belki do Kia Sorento
natomiast przesuwając je trochę bardziej pasowałyby też na innych producentów , o czym przekonałem się w zeszłym roku, zakładając na to auto.
Mniej więcej po roku od kupna pierwszego namiotu został zamówiony drugi , trochę szerszy i nieznacznie droższy .
Po wpłaceniu pieniędzy i miesięcznym oczekiwaniu nastąpiła ..cisza .
Brak odpowiedzi na maile , telefony grubo po terminie poskutkował wysłanie ekipy " czyścicieli problemów " , która udała sie do firmy , co brzmi dumnie , ponieważ warsztat okazał się stodołą , gdzie zastała dwóch panów w stanie nieważkości.
Koledzy poprosili owych panów aby odstąpili od wykonywanych czynności ( z czego nasz dział alkoholowy nie byłby zadowolony ..) i wzięli się za produkcje tego jednego , jak historia pokazała ostatniego namiotu .
Po dwóch tygodniach namiot dotarł w całości z adnotacją , żeby nie liczyć na jakąkolwiek gwarancję .
Firmy już raczej nie ma.
Namioty działają do dziś , przejechały pół świata , od Krymu , przez Karpaty , Albanię , Grecję , i nic im się nie dzieje .
Namiot ma kilka wad wynikających z zalet .
Brzmi absurdalnie, ale trzeba wziąć pod uwagę , że namiot waży 25 kg .
Jest lekki , a mimo to wkładając go na dach trzeba minimum dwie osoby .
Nie wyobrażam sobie jak to jest z namiotem 65 kg.
Lekkość wynika z tego , że namiot nie ma żadnych wzmocnień .
Podczas zamykania całość chybocze się, co doprowadziło już do urwania jednego zaczepu.
Oczywiście wszystko jest do naprawienia . Np wymyśliliśmy , że po położeniu na podłodze płyty aluminiowej i zamalowaniu jej żywicą , a może wystarczy sama grubsza warstwa żywicy, poprawimy znacznie sztywność nie zwiększając zbytnio wagi .
Tak samo zostało zakupione oświetlenie ledowe do wewnątrz i na zewnątrz znacznie poprawiające komfort podróżowania .
To tyle na temat eksploatacji .
Namiot leży w tej chwili w garażu gotowy do demontażu w celu pobrania pomiarów .
Jeśli to nie nastąpi w tym miesiącu namiot zostanie z powrotem zamontowany na belki i weźmie udział w następnej naszej wyprawie , którą planujemy na koniec sierpnia ( właśnie latamy palcem po mapie i szukamy fajnych miejsc , zaintrygowała nas Odessa , warto zerknąć , przykładowo cena biletu Kraków – Lwów – Odessa to 46 zł , a samolotem - 145 zł , szkoda nie jechać, tylko , że my chcemy Sorenciakami ;) )
Reasumując .
Namiot jest , czeka gotowy aż go rozbierzemy na czynniki pierwsze , można go nawet pociąć , ale żeby na wakacje był z powrotem pospawany ( Scorpion53 mnie zabije za to co napisałem ;) )
Są chęci i możliwości .
Teraz wszystko zależy od Was .
Co możemy z tym fantem zrobić ?
I teraz ja napisze jak ja to sobie wyobrażam , co jest na razie w sferze fantazji .
Robimy pomiary namiotu , który jest w naszym posiadaniu.
Wymyślamy formę , może nawet odlewamy z tego co mamy ( nie znam się i nie wiem jak robi się formy , ale dwóch gości ze stodoły to opracowali )
Robimy jeden namiot najbardziej wypasiony , teleskopy , automatyczne oświetlenia ledowe podczas otwierania , materac antyalergiczny , firanki w oknach .
Obliczamy koszty i robimy pakiet wyposażenia dodatkowego .
Robimy takich namiotów tyle ile potrzeba dla chętnych plus ze dwa, trzy na sprzedaż.
Te namioty na sprzedaż wystawiamy na rynkach rosyjskim , białoruskim i ukraińskim ( bardzo duże zainteresowanie podczas przejeżdżania przez Ukrainę , nawet z zaczepianiem i ofertami natychmiastowego kupna )
Próba uzyskania atestu, aby wejść na rynek niemiecki , austryjacki . ( tu możemy polec , choć jest jeden patent na to ;) )
Nazywamy nasz namiot Sorento , z dużym napisem na zewnątrz
No i tyle marzeń .
Oczywiście nie musimy ich wcale sprzedawać , tylko zrobić dla siebie , ale jak popatrzymy na ceny innych namiotów to aż samo się prosi.
Co zostanie z tego zrobione , zobaczymy.
Zapraszam do dyskusji i propozycji , ja bym ruszył ten temat , kto jest chętny ?
( może na razie bez " ja poproszę jeden " )
Niedługo mija cztery lata i nic w sprawie namiotów nie ruszyło się do przodu, więc postanowiłem rzucić temat na szerokie wody .
Jest nas teraz więcej , widać więcej osób zaangażowanych , ze zmysłem technicznym ,więc może to da jakieś efekty .
Ale zacznijmy od początku.
Jak wiadomo namioty dachowe są dosyć drogie i ich cena waha się w granicach 7 -12 tysięcy.
Dlatego oferta z której skorzystaliśmy za 3 -4 tysiące była szczególnie atrakcyjna .
Producent mieścił się w okolicach Szczecina i sam etap zamówienia przeszedł bezproblemowo .
Po wybraniu wielkości , materiałów , ilości okien i wyposażenia należało oczekiwać ok miesiąca, wcześniej oczywiście wpłacając całą kwotę na konto firmy .
Namiot przyjechał tak jak powinien w wersji roboczej , to znaczy nie posiadał otworów montażowych , które należało wykonać we własnym zakresie, dopasowując namiot do auta.
Nie było to bardzo skomplikowane i zajęło mi to ok 2 godziny.
Teraz wiem , że otwory zrobiłbym w trochę innym miejscu , ponieważ bagażnik pasuje idealnie na belki do Kia Sorento
natomiast przesuwając je trochę bardziej pasowałyby też na innych producentów , o czym przekonałem się w zeszłym roku, zakładając na to auto.
Mniej więcej po roku od kupna pierwszego namiotu został zamówiony drugi , trochę szerszy i nieznacznie droższy .
Po wpłaceniu pieniędzy i miesięcznym oczekiwaniu nastąpiła ..cisza .
Brak odpowiedzi na maile , telefony grubo po terminie poskutkował wysłanie ekipy " czyścicieli problemów " , która udała sie do firmy , co brzmi dumnie , ponieważ warsztat okazał się stodołą , gdzie zastała dwóch panów w stanie nieważkości.
Koledzy poprosili owych panów aby odstąpili od wykonywanych czynności ( z czego nasz dział alkoholowy nie byłby zadowolony ..) i wzięli się za produkcje tego jednego , jak historia pokazała ostatniego namiotu .
Po dwóch tygodniach namiot dotarł w całości z adnotacją , żeby nie liczyć na jakąkolwiek gwarancję .
Firmy już raczej nie ma.
Namioty działają do dziś , przejechały pół świata , od Krymu , przez Karpaty , Albanię , Grecję , i nic im się nie dzieje .
Namiot ma kilka wad wynikających z zalet .
Brzmi absurdalnie, ale trzeba wziąć pod uwagę , że namiot waży 25 kg .
Jest lekki , a mimo to wkładając go na dach trzeba minimum dwie osoby .
Nie wyobrażam sobie jak to jest z namiotem 65 kg.
Lekkość wynika z tego , że namiot nie ma żadnych wzmocnień .
Podczas zamykania całość chybocze się, co doprowadziło już do urwania jednego zaczepu.
Oczywiście wszystko jest do naprawienia . Np wymyśliliśmy , że po położeniu na podłodze płyty aluminiowej i zamalowaniu jej żywicą , a może wystarczy sama grubsza warstwa żywicy, poprawimy znacznie sztywność nie zwiększając zbytnio wagi .
Tak samo zostało zakupione oświetlenie ledowe do wewnątrz i na zewnątrz znacznie poprawiające komfort podróżowania .
To tyle na temat eksploatacji .
Namiot leży w tej chwili w garażu gotowy do demontażu w celu pobrania pomiarów .
Jeśli to nie nastąpi w tym miesiącu namiot zostanie z powrotem zamontowany na belki i weźmie udział w następnej naszej wyprawie , którą planujemy na koniec sierpnia ( właśnie latamy palcem po mapie i szukamy fajnych miejsc , zaintrygowała nas Odessa , warto zerknąć , przykładowo cena biletu Kraków – Lwów – Odessa to 46 zł , a samolotem - 145 zł , szkoda nie jechać, tylko , że my chcemy Sorenciakami ;) )
Reasumując .
Namiot jest , czeka gotowy aż go rozbierzemy na czynniki pierwsze , można go nawet pociąć , ale żeby na wakacje był z powrotem pospawany ( Scorpion53 mnie zabije za to co napisałem ;) )
Są chęci i możliwości .
Teraz wszystko zależy od Was .
Co możemy z tym fantem zrobić ?
I teraz ja napisze jak ja to sobie wyobrażam , co jest na razie w sferze fantazji .
Robimy pomiary namiotu , który jest w naszym posiadaniu.
Wymyślamy formę , może nawet odlewamy z tego co mamy ( nie znam się i nie wiem jak robi się formy , ale dwóch gości ze stodoły to opracowali )
Robimy jeden namiot najbardziej wypasiony , teleskopy , automatyczne oświetlenia ledowe podczas otwierania , materac antyalergiczny , firanki w oknach .
Obliczamy koszty i robimy pakiet wyposażenia dodatkowego .
Robimy takich namiotów tyle ile potrzeba dla chętnych plus ze dwa, trzy na sprzedaż.
Te namioty na sprzedaż wystawiamy na rynkach rosyjskim , białoruskim i ukraińskim ( bardzo duże zainteresowanie podczas przejeżdżania przez Ukrainę , nawet z zaczepianiem i ofertami natychmiastowego kupna )
Próba uzyskania atestu, aby wejść na rynek niemiecki , austryjacki . ( tu możemy polec , choć jest jeden patent na to ;) )
Nazywamy nasz namiot Sorento , z dużym napisem na zewnątrz
No i tyle marzeń .
Oczywiście nie musimy ich wcale sprzedawać , tylko zrobić dla siebie , ale jak popatrzymy na ceny innych namiotów to aż samo się prosi.
Co zostanie z tego zrobione , zobaczymy.
Zapraszam do dyskusji i propozycji , ja bym ruszył ten temat , kto jest chętny ?
( może na razie bez " ja poproszę jeden " )